Krzyk gimnazjalisty
Z cyklu: Dlaczego nikt nie pyta nas o zdanie?
Odsłona druga – szloch
Uczęszczam do I klasy gimnazjum i chciałabym poruszyć bardzo w ostatnim czasie kontrowersyjny temat likwidacji gimnazjów, 8-letniej podstawówki oraz 4-letniego liceum.
Opinie ekspertów:
Krystyna Szumilas, była minister edukacji w rządzie PO-PSL: Szkoła powszechna to powrót do czasów PRL, do modelu szkoły z czasów najgorszej komuny. Nawet nazwa – powszechna – jest zaczerpnięta z tamtego okresu. Likwidacja gimnazjów i skrócenie o rok wspólnego kształcenia uczniów doprowadzą do pogorszenia warunków nauki gimnazjalistów i młodszych uczniów.
64% rodziców jest za planowanymi zmianami – to wyniki ankiety, jaką wśród około 12 tys. użytkowników e-dziennika przeprowadziła firma VULCAN.
Z sentymentu
Dlaczego rodzice chcą zmian w edukacji? Prawie 44 proc. badanych dobrze wspomina ośmioklasową podstawówkę ze swojego dzieciństwa. Są zdania, że ówczesny system był dobry i należy do niego powrócić. – W potocznym myśleniu o szkole dominuje pamięć własnych doświadczeń. Pokolenie rodziców dzisiejszych uczniów szkoły podstawowej samo chodziło do szkoły ośmioletniej. Nie widzą w takiej edukacji niczego złego, bo sami ją przetrwali. Z kolei w przypadku gimnazjów znają tylko publicznie przekazywane opinie o tzw. gimbazie – agresji, zagrożeniach itp. – komentuje dla Rzeczpospolitej prof. dr hab. Mirosława Nowak-Dziemianowicz, ekspert od pedagogiki i rodziny z Dolnośląskiej Szkoły Wyższej we Wrocławiu.
Moja opinia:
Nie podoba mi się to, że gimnazja są likwidowane. Prawdopodobnie wielu nauczycieli starci pracę. P. Zalewska zapewnia, że nikt nie straci pracy, lecz mi wydaje się to być nieuniknione. Wszystkie gimnazja trzeba będzie albo zamknąć, albo poddać wielkiej przebudowie, wymianie wyposażenia. Chociażby za duże stoły, krzesła, zbyt wysoko umiejscowione tablice, wieszaki na kurtki, toalety… Polska jest zadłużonym krajem, a ta zmiana jeszcze bardziej pogrąży ją w długach.
Młodsi uczniowie też na tym nie zyskają, mogą czuć się jak króliki doświadczalne, na których będzie przebiegać pewien eksperyment, który może zakończyć się niepowodzeniem. Będą „cofnięci” ze względu na nowy program nauczania. 7-letnie dzieci zostaną połączone w jednym budynku z 14-latkami (nie wspomnę już o starszych uczniach, którzy nie uzyskali promocji do którejś klasy). Wiele z nich może zostać ofiarami agresji, przemocy, dominacji starszych uczniów.
A co stanie się z uczniami, którzy nie uzyskali promocji z I do II klasy gimnazjum?
Kiedy uczniowie urodzeni w rocznikach 2003 i 2004 ukończą gimnazjum/podstawówkę, zacznie się ogromny „wyścig szczurów”. Uczniowie będą pragnęli dostać się do wymarzonej szkoły, później na wymarzone studia, do wymarzonej pracy. W Polsce prawdopodobnie wzrośnie stopa bezrobocia, ponieważ nasz kraj nie jest gotowy na podwójny nabór do pracy – nie ma tyle miejsc pracy.
Według mnie, ta reforma jest w tym momencie zupełnie zbyteczna i nie wyniknie z tego nic dobrego.
Katarzyna Ładyko
Tags: reforma