„Day,utiapobrusa, a tipoziway” – to zdanie naprawdę napisane jest w języku polskim! Znaleźć je można w tzw. „Księdze henrykowskiej”, która znajduje się w Henrykowie w klasztorze. Zostało zapisane w 1268r. i znaczy: „Daj, niech ja mielę, a ty odpocznij/podziwiaj” – tak ponoć powiedział mąż do żony, kiedy ona mełła zboże. Z tym właśnie zdaniem zapoznali się dziś uczniowie podczas lekcji poświęconej językowi ojczystemu, ponieważ to 21. luty został ogłoszony Dniem Języka Ojczystego. Podczas zajęć staraliśmy się poznać trochę historię naszego języka, czytaliśmy „wierszyki łamiące języki” oraz rozwiązywaliśmy łamigłówki i krzyżówki związane z polszczyzną. Wszystko po to, by docenić bogactwo języka ojczystego, poznać jego różnorodne odmiany, przypomnieć zapomniane słowa czy przysłowia i poznać zupełnie nowe, mało używane słownictwo. Na korytarzu szkolnym powstała również gazetka związana z tematyką dnia, na której można było znaleźć między innymi kody QR z ukrytymi znaczeniami pojęć. Wierzymy, że dbanie o język ojczysty jest obowiązkiem każdego z nas, a doskonalenie posługiwania się nim trwa przez całe życie.
Przed Państwem krótka relacja z naszych działań.
Zdjęcia i materiały pochodzą m.in. ze stron: https://www.facebook.com/polszczyzna/ oraz https://www.facebook.com/edukreatywne/.
Ja się wcale nie chwalę, ja po prostu mam talent!” – pod takim hasłem i w konwencji programu telewizyjnego, 24 stycznia w naszej szkole odbyła się wielka uroczystość z okazji święta Babci i Dziadka, na którą dzieci samodzielnie wykonały zaproszenia. Uczniowie klasy 2 A w niecodzienny sposób zaprezentowali swoje talenty artystyczne przed szeroką publicznością, składającą się z ich najbliższych oraz przed jury, które oceniało ich popisy sceniczne, m.in. recytację wierszy, śpiew oraz tańce. W przerwach pomiędzy występami dzieci na wcześniej nagranych filmach video opowiadały o swoich babciach i dziadkach, a na koniec wręczyły własnoręcznie ozdobione metodą decupage mydełka. Wszystkiemu towarzyszyła dobra zabawa, błyskające flesze aparatów, liczne oklaski, mnóstwo uśmiechu oraz łzy wzruszenia. Dodatkowo, atmosferę podkreślały smaczne wypieki domowej roboty oraz aromatyczna kawa. Wierzymy, że każda kolejna uroczystość będzie równie udana i obfitowała w same pozytywne emocje.
Katarzyna Kicza
O lekturach można powiedzieć wiele i ilu uczniów, rodziców i nauczycieli, tyle opinii na ich temat. Można pobieżnie przejrzeć tekst, można szczegółowo czytać każdy akapit, można robić notatki, można też nie zajrzeć do lektury i posiłkować się dostępnymi materiałami zastępczymi. Podczas omawiania lektury najważniejsze wydaje się jednak zaangażowanie ucznia w jej odkrywanie i przeżywanie. Poznanie treści to jedno, jednak dopiero „badanie” zależności między bohaterami, poznawanie motywacji ich działań, ich przeżyć, śledzenie np. trasy wędrówki czy odkrywania tajemnicy, wchodzenie niejako w świat przedstawiony dają możliwość „przeżycia” poznawanej treści.
Ostatnio podczas omawiania w klasie 6 „Skrzyni Władcy Piorunów” Macieja Kozioła postanowiłam zastosować jak najbardziej angażujące uczniów metody. Rozpoczęliśmy od karty pracy „Moja lektura”. Nie ma tu typowych pytań o treść, choć po wypełnieniu karty i tak widać, kto przeczytał, a kto nie 😉 Zadania dotyczyły np. ulubionej sceny z lektury oraz polecenia jej komuś innemu, z uzasadnieniem. Na kolejnych lekcjach korzystaliśmy z kodów QR – pod nimi ukryte były zadania dla grup do wykonania w pracy z tekstem, następnie prezentowane były efekty pracy; tworzyliśmy profil facebookowy Nikoli Tesli, czyli tytułowego Władcy Piorunów; pisaliśmy charakterystykę wybranego bohatera z pomocą notatki wizualnej opracowanej przez uczennicę; uczyliśmy się szyfrować wiadomości – w powieści wykorzystane są różne szyfry, my uczyliśmy się kolejnych i zadaniem uczniów było zaszyfrować dowolnym poznanym szyfrem wiadomość do nauczyciela. To ostatnie działanie przyniosło chyba najwięcej zaangażowania i śmiechu.
W klasie 7 z kolei wykorzystałam pracę z lapbookiem – „książką na kolanach”. Uczniowie mieli gromadzić podczas poszczególnych lekcji materiał do swoich lapbooków. Miały tam się znaleźć informacje o autorze, o bohaterach, akcji pod Arsenałem, o działaniach Małego Sabotażu i dywersji, ciekawostki itp. Utrudnieniem było to, że wszystkie wiadomości miały być napisane odręcznie – nie wydrukowane. Pomysłowość, piękno i staranność wykonania niektórych naprawdę zadziwia. Jednak warte docenienia jest każde, nawet najmniejsze zaangażowanie – bo to ono sprawi, że i w głowie coś zostanie.
Mam nadzieję, że dla przynajmniej części uczniów była to ciekawa alternatywa pracy z tekstem literackim na języku polskim.
Życzę wszystkim owocnej lektury nie tylko lektur szkolnych 😊
Anna Nowak