Dnia 2 maja 2017 roku, my – trzecioklasiści z klubu SKKT – razem z panią Anną Jahnz i panią Jolantą Łukaszewską udaliśmy się na wycieczkę do krainy 100 jezior. Wyjechaliśmy około godziny 9. Pierwszym punktem programu były Międzynarodowe Targi Tulipanów w Chrzypsku Wielkim. Jest to niewielkie miasteczko koło Sierakowa, które jest nazywane polską Holandią. Słynie z tego, że rozciągają się tam ogromne dywany tulipanów, które mieliśmy okazję zobaczyć. Po spacerze wśród kwiatów mieliśmy chwilę dla siebie. Zauważyliśmy wesołe miasteczko, w którym najciekawszy wydał nam się byk. Bartek jako jedyny odważny zdecydował się wsiąść na byka i utrzymać się na nim jak najdłużej. Całkiem dobrze mu to wychodziło.
Kolejnym punktem wycieczki był Sieraków. W Sierakowie poszliśmy na spacer nad Wartę, a później zjedliśmy najlepsze lody w całym mieście! Następnie udaliśmy się nad Jezioro Jaroszewskie. Latem jest to najczęściej odwiedzane miejsce w Sierakowie. Robiliśmy wiele zdjęć na pomoście, bo każdy chciał wygrać ogłoszony przez panią Jahnz konkurs na najbardziej szalone zdjęcie. Woda nie była za ciepła, więc nie mogliśmy się wykąpać 🙁
Około godziny 15. przyjechaliśmy do Czarnkowa. Pogoda wcale nas nie odstraszyła i czekamy już na następną wycieczkę do Wągrowca, Ryczywołu i Rogoźna. Musimy zobaczyć na własne oczy, czy bifurkacja Nielby i Wełny to mit czy prawda.
Ostatniego dnia projektu nasze zajęcia rozpoczęliśmy od podsumowania. Cała grupa oceniała poszczególne dni wymiany i najczęściej zapisywaną oceną była oczywiście 6. W związku z zaległymi urodzinami Emilii zostało odśpiewane „sto lat” dla jubilatki i wszyscy zjedliśmy pożegnalno-urodzinowy tort. Jeszcze raz zatańczyliśmy wspólnie belgijkę i niestety nadszedł czas pożegnań. Zrobiliśmy sobie ostatnie grupowe zdjęcie przy autobusie i z wielkim smutkiem i żalem pożegnaliśmy naszych ukraińskich gości. Gdy autobus już odjeżdżał, goniliśmy go ostatni raz machając do naszych przyjaciół. Ta wymiana była niezapomnianym wspomnieniem. Odwiedziliśmy wiele ciekawych miejsc i zżyliśmy się z ukraińskimi uczniami. Już nie możemy się doczekać kiedy znów ich odwiedzimy. To był wspaniały projekt!
W przedostatni dzień projektu uczyliśmy się wzajemnie alfabetów: polskiego i ukraińskiego, układając z liter różne słowa. Następnie w grupach zaczęliśmy opracowywać słowniczek polsko-ukraiński. Każda grupa miała do zrobienia słowniczek tematyczny, np. zwierzęta czy zwroty na powitanie. Tańczyliśmy również belgijkę, którą wszyscy polubili. O 15:00 znów graliśmy w piłkę na hali. O 17:30 cała grupa spotkała się w Goraju na ognisku. Piekliśmy kiełbaski i chleb, robiliśmy sobie wspólne zdjęcia i graliśmy w piłkę. Jedynym minusem ogniska, było to, że mogło trwać dłużej. W Goraju spędziliśmy wspaniały czas integrując się i wspólnie bawiąc. Ok. 20:30 ku zmartwieniu wszystkich musieliśmy pojechać do domu i resztę czasu spędziliśmy z rodzinami.
Dzisiejsze zajęcia odbyły się w szkole. Wszyscy spotkaliśmy się w auli o godzinie 9:00 i pełną parą rozpoczęliśmy dalsze realizowanie naszego projektu. W grupach miedzynarodowych opracowywaliśmy informacje zebrane w trakcie wywiadów i na kolorowym brystolu robiliśmy pocztówki z Kaszub. Na prawie każdym z nich znalazła się najdłuższa deska i kaszubska flaga. Na wszystkich pocztówkach znalazł się także słowniczek polsko – ukraińsko – kaszbski. W grupach zaprezentowaliśmy nasze wspaniałe plakaty i rezultaty wywiadów. Na jednym z nich znalazła się piosenka, którą z naprawdę kaszubskim akcentem zaśpiewała Pola, a Czarek został nazwany przez Michała rodowitym Kaszubem, co wzbudziło we wszystkich śmiech. Ok. 15:00 skończyły się nasze zajęcia w auli i poszliśmy grać w „pyrę” na hali. Po skończonej grze wszyscy rozeszli się do domów.
Cała nasza grupa spotkała się na śniadaniu w Ośrodku Wypoczynkowym „Warzenko”. Po zjedzeniu grupami udaliśmy się na wieś, by przeprowadzić wywiady z mieszkańcami na temat języka kaszubskiego. Po zebraniu informacji wyruszyliśmy do Sopotu. Na miejscu zwiedziliśmy molo, nie obyło się również bez pamiątkowych zdjęć i zaczął się nasz czas wolny. Później wybraliśmy się do Gdańska, gdzie zobaczyliśmy najpopularniejsze miejsca, czyli Stocznię, pomnik Neptuna, Żurawia i Długi Targ. Po obiedzie w barze mlecznym, kończyliśmy przeprowadzanie naszych wywiadów. Po szesnastej wybraliśmy się do Czarnkowa. Podczas postoju zobaczyliśmy „Ranczo 22”, którego główną atrakcją były oczywiście kozy. Nasze zainteresowanie wzbudziła także alpaka, kaczki, kucyk, osioł i króliki. Po męczącym dniu ok. godziny 22 wróciliśmy do domów.